wtorek, 27 marca 2012

ROSSMANN, Facelle Intim, Chusteczki do higieny intymnej

Kiedy uśmiechniesz się do dziecka, odpowie Ci uśmiechem. Kiedy uśmiechniesz się do dorosłego, ten spyta zdziwiony z czego się śmiejesz...

Odnośnie soczewek i długich paznokci mam baaardzoo nieprzyjemne doświadczenia, więc staram się unikać tego połączenia - przynajmniej na razie  :P

______________________________



Opis produktu: Chusteczki do higieny intymnej Facelle zostały opracowane specjalnie do delikatnego mycia i pielęgnacji zewnętrznych obszarów strefy intymnej. Zawiera wyciągi z rumianku i aloesu, posiada przyjazne dla skóry pH - potwierdzone dermatologicznie. Są idealne w czasie podróży dzięki opakowaniu z możliwością ponownego zamykania.

Cena: 3,49 zł/20 sztuk

Moja opinia:
Ogólnie nie lubię kosmetyków sygnowanych marką Rossmann, ale jeśli chodzi o te chusteczki nie spodziewałam się takiego działania - po prostu rewelacja. W sumie jest to jeden jedyny produkt tej marki, z którego jestem naprawdę zadowolona. Bywają chwile, kiedy szybkie odświeżenie jest potrzebne, a nie jest możliwe. Właśnie w takich momentach chusteczki te idealnie spełniają swoje zadanie; są wręcz niezbędne w podróży, w czasie trudnych dni czy przy uczuciu dyskomfortu  J. Dużym plusem jest to, iż po użyciu można je wyrzucić do toalety. Są z miękkiego, przyjemnego materiału. Odświeżają, ale nie podrażniają. Są bardzo dobrze nawilżone (chyba im głębiej w opakowaniu, tym bardziej). Opakowanie jest estetyczne, bardzo solidne, dość szczelne, co sprawia, iż chusteczki nie wysychają w nim, dlatego nie trzeba w panice wykorzystywać 20 chusteczek w 2 dni. Chusteczki łatwo wyciągają się z opakowania. Są odpowiedniej wielkości, nie rwą się, są delikatne. Pachną ładnie. Dobra ilość w opakowaniu – nie kończą się zbyt szybko. Łatwo dostępne. Cena atrakcyjna (w sam raz na studencki portfel), dlatego warto wypróbować  J. Dodatkowo często można trafić na promocję. W sumie są to chyba najtańsze chusteczki dostępne na rynku.

PODSUMOWUJĄC:
+ odświeżają;
+ wysoka jakość;
+ tanie jak barszcz;
+ idealnie wilgotne;
+ nie podrażniają (!);
+ nie pozostawiają uczucia lepkości;
+ po użyciu można wyrzucić do toalety;
+ rozmiar jednej chusteczki jest w sam raz;
+ łatwo dostępne (w każdym Rossmannie);
+ ładnie, delikatnie, bardzo przyjemnie pachną;
+ są mocne, nie rwą się w dłoniach, nie strzępią się;
+ w opakowaniu 20 sztuk (ani za mało, ani za dużo);
+ małe, poręczne opakowanie (w sam raz do torebki);
+ dostępne też w takiej malutkiej wersji (typowej do małej torebki);
+ dobre opakowanie (przyjazne dla oka; nie „rozkleja się”, trzyma wilgoć);
+ idealne na wyjazdy, gdzie nie ma możliwości odświeżania się czy umycia (długie podróże).

Krótko i na temat - są to najlepsze chusteczki, jakich używałam – perfect bez dwóch zdań! Używam ich od ponad roku i na pewno ich nie opuszczę; będę bardzo płakała jak kiedykolwiek zostaną wycofane ze sprzedaży  :P Jak widać – można zrobić świetny produkt za niewielką cenę. Niech się reszta koncernów w nos ugryzie  J. Nie mam zamiaru eksperymentować z kilkukrotnie droższymi chusteczkami, bo po co przepłacać?

Serdecznie POLECAM je z całego serca każdej kobiecie  J.



Dzisiaj wybieram się na wiosenny spacerek 
J
KISS!

wtorek, 13 marca 2012

DAX COSMETICS, Perfecta Oczyszczanie, Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu z minerałami morskimi

Czasem rzeczy niemożliwe, stają się możliwe...

______________________________


Opis produktu:Bardzo starannie usuwa ze skóry zanieczyszczenia i resztki makijażu, przez co skutecznie zastępuje mleczko i tonik. Preparat posiada lekką, nietłustą konsystencję. Zawiera nawilżające minerały morskie, kojący d-pantenol, a także wyciąg z bławatka, który redukuje oznaki zmęczenia i odświeża cerę.

Cena: 13 zł/200 ml

Moja opinia:
Wprost uwielbiam ten płyn. Mam wrażliwe oczy, noszę szkła kontaktowe i próbowałam różnych płynów/mleczek do demakijażu oczu, na które, niestety, zbyt dobrze nie reagowałam. Zaznaczę, iż próbowałam raczej tych tańszych, ponieważ szkoda mi wydawać większej sumy na demakijaż – wolę dołożyć te pieniądze do podkładu czy tuszu. Od większości tych płynów piekły mnie oczy i ogólnie nie sprawdzały się. Natomiast ten płyn bardzo dobrze usuwa makijaż, nie podrażnia cery. Zdarza mi się, iż oko trochę od niego zapiecze, ale naprawdę rzadko i tylko wtedy, jeśli za dużo mi się go wyleje na wacik. Nie wiem jak wygląda sprawa z demakijażem wodoodpornych kosmetyków, ponieważ takich w ogóle nie używam. Wiadomo, iż nie jest to czarodziejski płyn sprawiający, że po dotknięciu twarzy wacikiem wszystko zniknie, ale takiego płynu chyba nie ma. Myślę, iż z powodzeniem może być odpowiednikiem droższych płynów micelarnych. Ładnie pachnie. Jednak otwór w butelce mógłby być troszkę mniejszy – płyn leje się bez kontroli i zdarza się, iż mam go za dużo na waciku. Najczęściej przy pomocy 3-4 wacików da się zmyć cały makijaż. Z wydajnością jest różnie – jeśli używa się go codziennie to szybko się kończy, a jeśli tylko od czasu do czasu to starcza na dłużej – wiadomo  J. Jest mniej wydajny od mleczka, ponieważ ma konsystencję wody. Cena nie jest wygórowana, a w dodatku można go czasami znaleźć w promocji w Rossmanie. Wygodne opakowanie.

PLUSY:
+ łatwo dostępny;
+ jest to polski produkt;
+ dobrze zmywa makijaż;
+ bardzo przyjemnie się go używa;
+ po użyciu cera nie jest wysuszona lub ściągnięta;
+ zapach jest dość neutralny, nienatarczywy, delikatny;
+ opakowanie jest bardzo ładne, estetyczne, podręczne;
+ mnie nie uczulił (a mam dość wrażliwe oczy, noszę szkła kontaktowe);
+ cena (od czasu do czasu można kupić jeszcze taniej w promocji w Rossmanie);
+ nie podrażnia (czasami, gdy do oka dostanie się trochę więcej płynu – można odczuć pieczenie);
+ solidne opakowanie – butelka dobrze leży w dłoni, łatwo się otwiera (ale nigdy nie zdarzyło mi się, aby płyn wylał się – polecam zabierać go w podróż).

MINUSY:
- niezbyt duża wydajność (przy codziennym demakijażu twarzy starcza średnio na 2-3 tygodnie).


Jak dla mnie plusy całkowicie przesłaniają minusy. Używam go od ok. 3 lat bez przerwy.

Trzymajcie się ciepło, wszystkiego dobregooo! Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i dotrwaliście do końca notki. KISS.