sobota, 30 listopada 2013

RICHARDS & APPLEBY, Pilomax, Henna Wax Blond (Regenerująca maska do włosów jasnych)






Opis produktu: Henna Wax Blond to silnie regenerująca maska do włosów suchych – jasnych lub rozjaśnianych, z problemem nadmiernego wypadania. Odbudowuje i regeneruje włosy, przywraca im elastyczność oraz nadaje połysk. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu się włosów. Wzmacnia strukturę włosów oraz zmniejsza ich nadmierne wypadanie. Bez SLS, SLES, parabenów.

Cena: 19,90 zł/240 g

Moja opinia:
Chyba już każdy słyszał o tej masce. Generalnie na hennę i hennopodobne kosmetyki nie każdy reaguje dobrze. Wiem jak działa typowa henna – okleja włosy, chroniąc je, sprawiając, że błyszczą i odżywiając. Jest to bardzo dobra maska. Używam jej od dość dawna, zafascynowana włosomaniactwem kupiłam jako jeden z pierwszych kosmetyków. Mam włosy długie, cienkie, ciemny blond. Stosuję 1-2 razy w tygodniu – takie zabiegi rewelacyjnie wpływają na stan moich włosów. Zwykle nakładam ją po umyciu włosów szamponem z SLS. Zostawiam na włosach na 15 minut pod czepkiem. Konsystencja jest niby taka lekka, a mimo wszystko treściwa dla włosa. Po aplikacji nie spływa z włosów. Plusem jest także zapach, który uwielbiam. Włosy są miękkie, nawilżone, pięknie błyszczą. Łatwiej je rozczesać. Dobrze odżywia skórę głowy. Super działanie za niewielkie pieniądze. Dużym plusem jest również to, że nie zawiera silikonu. Uwielbiam tę maskę za całokształt – jest wręcz doskonała. Włosy są po niej oczyszczone, zyskują na lekkości, o niebo lepiej układają się. Na pewno wrócę do tej maski. Warto wypróbować na sobie  ;)


PODSUMOWUJĄC:
+ wydajna;
+ fajny skład;
+ przyjemna;
+ atrakcyjna cena;
+ fajna konsystencja;
+ rewelacyjne działanie;
+ dobrze się rozprowadza;
+ świetnie nawilża i odżywia;
+ brak łupieżu czy swędzenia;
+ ładnie pachnie (mało chemicznie);
+ nie obciąża i nie przetłuszcza włosów;
+ włosy po niej ładnie pachną i są gładkie;
+ sprawia, że włosy są mięciutkie i przyjemne w dotyku;
+ opakowanie, z którego łatwo wygrzebuje się, nie dygocze na półce, nie trzeba płacić za otoczkę etc.;
+ praktycznie sama rozplątuje włosy (nie mam najmniejszych problemów z rozczesaniem włosów po myciu);
- ciężko dostępna.



Pozdrawiam Was serdecznie, buziaki!

wtorek, 12 listopada 2013

CATRICE, Camouflage Cream (Korektor kryjący)

Cześć!

______________________________






 

Opis produktu: Kamuflaż: kremowa i matowa konsystencja korektora gwarantuje wysokie krycie maskując wszystkie niedoskonałości cery, cienie pod oczami oraz przebarwienia.

Cena: 13 zł/3 g

Moja opinia:
Wyczytałam o nim pełno dobrego w Internecie i w końcu postanowiłam wypróbować. Wymagam krycia, trwałości, a przy tym, żeby kosmetyk nie robił tapety, nie był widoczny. Mam odcień 030. Używam go do zamaskowania naczynek na nosie i większych niespodzianek w postaci krostek. Kremowa konsystencja powoduje, że korektor bardzo dobrze się nakłada. Nie roluje się, ale ważne jest, aby po aplikacji korektor utrwalić pudrem. Kryje dobrze, ale kamuflażem tego nazwać nie można. Minusem jest fakt, że słoiczek to nie jest zbyt higieniczne rozwiązanie. Świetny kosmetyk, naprawdę godny uwagi. Taki all in one dla mnie, krycie można spokojnie budować, nie wysusza okolic oczu, nie ciemnieje.


PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ odcienie;
+ nie uczula;
+ wydajność;
+ dostępność;
+ nie roluje się;
+ konsystencja;
+ nie ciemnieje;
+ bardzo trwały;
+ gęsty, ale kremowy;
+ nie waży się i nie spływa;
+ możliwość nakładania kilku warstw;
+ proste, minimalistyczne opakowanie;
- jest trochę „za ciężki”;
- forma (słoiczek – bardzo niehigieniczny);
- skład (z jednej strony jest tutaj olejek rycynowy, dzięki któremu teoretycznie można by używać kamuflażu pod oczy, z drugiej – sporo zapychaczy typu parafina czy olej mineralny).


Dla mnie rewelacja za bardzo niską cenę. Śmiało mogę Wam go polecić.

piątek, 8 listopada 2013

DAX COSMETICS, Prefecta Slim Fit, Serum antycellulitowe





Opis produktu: Skoncentrowany, wysokoaktywny preparat wyszczuplająco - ujędrniający. Polecany do szybkiej redukcji cellulitu oraz błyskawicznego modelowania ramion, brzucha, bioder, ud i pośladków. Działanie:
- skutecznie wspomaga zwalczanie objawów cellulitu;
- intensywnie rzeźbi i modeluje sylwetkę;
- przyspiesza wyszczuplanie brzucha, ud i pośladków;
- znacznie poprawia elastyczność i sprężystość skóry;
- ujędrnia;
- zapobiega nawrotom cellulitu i ponownemu odkładaniu się tkanki tłuszczowej.
Po 6 tygodniach regularnego stosowania zmniejszenie cellulitu - 84%*.
(* % zadowolenia. Test konsumencki pod kontrola dermatologa przeprowadzony na grupie 25 kobiet.)


Cena: 12,60 zł/200 ml

Moja opinia:
Produkt ma nienaganne opakowanie, tak jak u większości produktów wyszczuplających.


PODSUMOWUJĄC:
+ opakowanie;
+ konsystencja;
- ma tylko dwa składniki aktywne.

środa, 30 października 2013

RIMMEL, Salon Pro with Lycra (Lakier do paznokci z Lycrą)

Cześć  ;)

______________________________





 

Opis produktu: Najnowsza kolekcja lakierów do paznokci Rimmel Salon Pro z dodatkiem włókien Lycry to różnorodna paleta najmodniejszych odcieni, opracowanych wspólnie z Kate Moss. Efekt żelowego wykończenia zapewnia profesjonalny, długotrwały manicure o prawdziwie londyńskim charakterze. Paleta lakierów zawiera 16 odcieni. 7 odcieni zostało stworzonych przy współpracy z Kate Moss. Lakiery Salon Pro z Lycrą łączą w sobie wszystkie zalety profesjonalnego manicure:
- działanie bazy pod lakier;
- ochrona top coat;
- błyszczący kolor;
- żelowy efekt;
- jedna, łatwa aplikacja bez konieczności utwardzania.


Cena: 19 zł/12 ml

Moja opinia:
Posiadam jeden lakier z serii Salon Pro, a mianowicie 500 Peppermint. Jest to mój ulubiony lakier do paznokci. Po pomalowaniu zachwycałam się tym kolorem przez cały dzień  ;) Ten kolor mnie powalił. Sam lakier ma średnio gęstą konsystencję i bardzo wygodny, szeroki pędzelek. Paznokcie rzeczywiście wyglądają świetnie, kolor jest nasycony, pięknie lśni, nie ma smug. Nie odpryskuje. Z przyzwyczajenia maluję dwie warstwy i w zupełności one wystarczą. Na plus trzeba zaliczyć także trwałość. Na razie nie zgęstniał, uff. Lakier, który spełnia obietnice. Mam chęć wypróbować również jakiś inny kolor. Jest to dla mnie najlepszy lakier z tej półki cenowej.


PODSUMOWUJĄC:
+ wydajny;
+ dostępność;
+ super kolory;
+ nie odpryskuje;
+ bardzo niska cena;
+ nieźle się rozprowadza;
+ bardzo dobry pędzelek;
+ piękne wykończenie i blask;
+ bardzo dobra konsystencja;
+ ładnie wygląda na paznokciach;
+ przyjemne dla oka opakowanie;
+ długo trzyma się na paznokciach;
+ ładny kolor nawet po jednej aplikacji;
+ jak na tę gęstość to w miarę szybko schnie;
- ściera się na końcówkach.


Lakier godny polecenia, bo jest dobry w tym co najważniejsze – trwałość. Ja jestem zadowolona i polecam fankom malowania paznokci i nie tylko  ;)

wtorek, 15 października 2013

GARNIER, Hydra Adapt, Matujący i odświeżający krem-sorbet do cery mieszanej i tłustej







Opis produktu: Matujący i odświeżający krem-sorbet wzbogacony został w ekstrakt z zielonej herbaty o właściwościach detoksykujących. Matuje skórę i daje uczucie świeżości, które utrzymuje się przez cały dzień. Ma nietłustą konsystencję i świetnie się wchłania. Kremy Hydra Adapt od Garniera to nowa generacja kremów dopasowanych do codziennej pielęgnacji skóry. Nawilżające przez 24 godziny aktywne formuły zostały stworzone na miarę potrzeb różnych typów cery, aby działać w harmonii ze skórą i odpowiadać na jej potrzeby. Wszystkie kremy zostały wzbogacone w intensywnie nawilżający eliksir roślinny, który łączy w sobie minerały i składniki odżywcze takie jak: syrop klonowy, gliceryna i mannoza. Każdy krem posiada indywidualnie dobrany zestaw składników aktywnych, który idealnie dopasowuje się do potrzeb skóry.

Cena: 16 zł/50 ml

Moja opinia:
Mam cerę mieszaną. Ten krem kupiłam tylko i wyłącznie dlatego, że był w promocji, a ja byłam ciekawa jego działania. Skusił mnie również interesujący skład. Krem zamknięty jest w tubce o pojemności 50 ml. Ma ładne opakowanie i przyjemny dla oka kolor. Zapach kremu jest bardzo przyjemny, taki odświeżający. Konsystencja jest dość gęsta – prawdziwy sorbet. Gdy rozsmarowujemy krem na twarzy, pod palcami czujemy teksturę sorbetu. Krem jest bardzo wydajny – wystarczy odrobina, by pokryć całą twarz. Bardzo łatwo go rozsmarować; od razy czuć mocne nawilżenie, jakbyśmy smarowały sobie twarz wodą. Krem nie spełnia swojej podstawowej funkcji, czyli nie matuje skóry. Jednak jest idealny jako baza pod makijaż – podkład nakłada się na niego idealnie. Kremik jest teraz wszechobecnie dostępny i często można go kupić w promocji. Reasumując, za tę cenę nie jest zły, ale szału nie ma  ;)


PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ zapach;
+ wydajny;
+ nie zapycha;
+ dostępność;
+ konsystencja;
+ działanie nawilżające;
+ dobry jako baza pod makijaż, szybko wchłania się, nie roluje;
- nie matuje;
- wypełnione jest tylko 2/3 tubki.


Moim zdaniem produkt zupełnie nietrafiony, jeśli chodzi o pielęgnację tłustej cery.


P.S. Uciekam pić pyszną, malinową herbatkę z wanilią.
Trzymajcie się ciepło, a przede wszystkim zdrowo!
CV.

środa, 9 października 2013

PZ CUSSONS, Original Source, Mango & Macadamia Shower Gel (Żel pod prysznic z mango i makadamią)






Opis produktu: Żel pod prysznic tak apetyczny, że aż chce się go wypić. Mocno soczyste mango i makadamia to zgrany duet, który zna się na odżywianiu skóry. Przekonaj się o tym właśnie na własnej skórze i zdecyduj czy go zatrzymasz czy nie.

Cena: 10 zł/250 ml

Moja opinia:
Kupiłam ten produkt dopiero gdy znalazłam go w promocji. To jest mój drugi żel po prysznic tej firmy. Ten jest jak dla mnie średni. Butelka jest dość twarda, ale bez trudu można wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, dodatkowo nic się nie marnuje, nie wycieka, ponieważ wylot butelki jest zakończony zasysającym sylikonem. Mango i makadamia to zwykły, banalny zapach. Fajna konsystencja żelu. Nie zauważyłam właściwości odżywczych, ale też żel nie wysusza skóry. Ma myć i myje – więcej nie spodziewam się po nim  ;) Łatwo dostępny. Produkt wegański.


PODSUMOWUJĄC:
+ wydajny;
+ konsystencja;
+ nie uczulił mnie;
+ poręczna butelka;
+ ładne opakowanie;
+ naturalne składniki;
+ przyjemnie się nim myje;
+ raczej nie wysusza skóry;
+ fajne, niekapiące opakowanie;
+ odpowiednia cena, w promocji wypada bardzo korzystnie;
+ nietestowany na zwierzętach, ma certyfikat Vegan Society;
+ dobra dostępność (zarówno na halach w supermarketach, jak i w drogeriach typu Rossmann >>tam znalazłam go po raz pierwszy i zakochałam się od razu<<);
- zapach nie utrzymuje się na skórze;
- nie zrobił na mnie większego wrażenia jeżeli chodzi o nawilżenie czy odświeżenie;
- nie wiem natomiast jak to się dzieje, że w domu wszystko jest szczelne i czyste, a w sklepie na półce ciężko znaleźć nieupaćkany egzemplarz.


Żaden szczególny żel. Mimo wad kupiłabym ten produkt ponownie dla samego jego zapachu.

sobota, 5 października 2013

EVELINE, Glicerini, Superskoncentrowany krem-maska do rąk 5 w 1 ‘BIO Kozie mleko + witamina E + masło karite'





Opis produktu: Glicerynowy krem-maska do rąk kompleksowa ochrona 5 w 1 intensywnie nawilża, odżywia, regeneruje dłonie i pomaga zachować ich młodzieńczy wygląd. Rozjaśnia przebarwienia oraz sprawia, że nawet bardzo zniszczone i przesuszone dłonie stają się niezwykle miękkie i satynowo gładkie. Wyjątkowa formuła doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Bogactwo składników o wielokierunkowym działaniu to komfort dla dłoni, które na długo pozostaną odżywione, zregenerowane i aksamitnie gładkie w dotyku. Dodatkowo krem wzmacnia paznokcie i pielęgnuje skórki wokół nich. Składniki:
- kozie mleko – zwiększa elastyczność i gładkość skóry, długotrwale nawilża i regeneruje;
- witamina E – „witamina młodości”, przywraca skórze dłoni młodzieńczy wygląd;
- masło karite – intensywnie nawilża i zmiękcza skórę dłoni;
- gliceryna – utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia najgłębszych warstw skóry do 48 h;
- kolagen i elastyna – uelastyczniają i zapobiegają utracie jędrności delikatnej skóry dłoni;
- olej z kiełków pszenicy – niweluje suchość i szorstkość oraz zapobiega pękaniu naskórka;
- d-panthenol i alantoina – działają łagodząco i kojąco.


Cena: 5 zł/100 ml

Moja opinia:
Dłonie są naszą wizytówką, dlatego każdy powinien o nie dbać. Poczytałam etykietę tego kremu i stwierdziłam, że może być całkiem przyzwoity. Dużo obiecująca nazwa daje nam do zrozumienia, że krem ten robi istne cuda z naszymi dłońmi  ;) Skład w miarę przyjemny, zawiera sporo składników aktywnych, ale również, niestety, kilka parabenów. Na plus oczywiście to, że firma nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach. Szata graficzna jest delikatna, w odcieniach beżu i jasnego brązu, ale mimo to przyciąga uwagę konsumenta. Krem znajduje się w typowej tubce wykonanej z miękkiego plastiku z odkręcanym korkiem i małym otworkiem, przez który nie wylewa się zbyt dużo kosmetyku. Zdecydowanie lepsza byłaby taka na zatrzask. Pierwsze, co od razu da się zauważyć, to przepiękny, a zarazem bardzo delikatny i subtelny zapach. Konsystencja jest bardzo lekka i w żaden sposób nie przypomina maski. Przy większej ilości krem lekko się maże, ale po chwili całkowicie wsiąka w skórę. Po aplikacji dłonie są nawilżone, wygładzone i pachnące. Nie mam przebarwień na dłoniach, dlatego nie mogę się wypowiedzieć na temat ich rozjaśniania. Wydajność jest bardzo duża, a cena strasznie niska. Jak widać jeden z niewielu produktów, który spełnia to, co nam obiecano. I co najlepsze – nie pachnie chemią, jak większość kremów ma w zwyczaju. Kolejny raz przekonałam się o tym, że tani produkt wcale nie musi być gorszy. Myślę, że jako krem dla mało wymagających dłoni, ten sprawdzi się dobrze. Warto spróbować za tak niską cenę  ;)


PODSUMOWUJĄC:
+ tani;
+ nawilża;
+ wydajny;
+ dostępność;
+ ładny zapach;
+ gładkie dłonie;
+ szybko wchłania się;
+ świetna konsystencja;
+ nie testowany na zwierzętach;
+ kosmetyk 2 w 1 (krem i maska);
+ pozostawia warstwę ochronną;
+ efekt działania prawie natychmiastowy;
+ przydatny opis składników z tyłu opakowania;
- kiepski skład;
- zakręcana zakrętka.


Warto wypróbować, ponieważ można zastosować go albo jako krem, albo jako maskę regenerującą, na przykład na noc.


Piszcie w komentarzach pod tą notką czy miałyście ten krem i czy skusiłybyście się na niego  ;)
Pozdrawiam!
CV.

wtorek, 1 października 2013

SORAYA, Piękne ciało, Balsam do ciała wyszczuplająco-antycellulitowy ‘Model Skin’






Opis produktu: Jedwabna formuła balsamu stworzona została dla kobiet o wyrafinowanym guście, ceniących komfort i zdrowy blask swojej skóry. Balsam dekoruje ciało, otula je i rozpieszcza. Poczuj się jak w swojej ulubionej sukience: atrakcyjna, zadbana, pewna siebie, piękna. Efekt wyszczuplenia: pink pepperslim pobudza mikrokrążenie. Przyspiesza spalanie tłuszczu, pomagając zredukować obwód ciała. Modeluje i wyszczupla sylwetkę. Efekt antycellulitowy: wyciąg z guarany - zawiera kofeinę - zmniejsza objawy cellulitu, pobudza drenaż, wygładza oraz ujędrnia skórę. Efekt nawilżenia: kwas hialurynowy - doskonale nawilża skórę, wygładza jej powierzchnię, poprawia elastyczność i jędrność. Utrzymuje maksymalne nawilżenie skóry przez wiele godzin.

Cena: 14,50 zł/200 ml

Moja opinia:
Jeśli chodzi o moje podejście do balsamów wyszczuplająco-antycellulitowych to nie wierzę w to, aby jakikolwiek balsam mógł wpłynąć na ‘skórkę pomarańczową’. Balsam był zakupiony w promocji w Naturze pod wpływem impulsu. Zabawne, dziewczęce opakowanie może się podobać albo i nie. Balsam ma ładny, świeży zapach. Pod względem funkcjonalności – produkt wydobywa się łatwo, z tuby nic się nie leje, nie brudzi. Konsystencja balsamu jest dość rzadka, jak dla mnie odrobinę za bardzo wodnista, ale nie jest najgorzej. Trochę maże się po ciele, ale w końcu wchłania. Skóra jest po nim miła i delikatna. Jest wydajny oraz można go kupić prawie wszędzie. Efektów ujędrniania nie zauważyłam, ale umówmy się – nie o to mi chodziło. Nie polecam komuś, kto chce skórę napiąć i widocznie wygładzić. Krem jedynie może nawilżyć.


PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ zapach;
+ łatwo dostępny;
+ efekt nawilżenia;
+ delikatnie wygładza skórę;
+ opakowanie pojemne, wydajne;
+ wygodne opakowanie przykuwające uwagę;
- konsystencja;
- kiepsko rozsmarowuje się.

środa, 11 września 2013

CATRICE, Liquid Liner Waterproof (Wodoodporny tusz do kresek)








Opis produktu: Perfekcyjne podkreślenie oczu: specjalna faktura i innowacyjny aplikator gwarantują jeszcze bardziej precyzyjny makijaż oczu.

Cena: 16 zł/1,7 ml

Moja opinia:
Jestem z niego bardzo zadowolona. Szukałam czegoś niedrogiego i w miarę dobrej jakości jak na niższą półkę cenową. Nie byłam przekonana co do firmy, ale jakościowo jest bardzo dobry. Wygodnie się aplikuje. Ma bardzo fajny aplikator, którym można robić takie kreski jakie się chce. Nie jest za miękki i nie wygina się we wszystkie strony, jak w innych tańszych produktach. Można nim wyczarować kreski zarówno cieniutkie, jak i grube a’la Brigitte Bardot. Jest wydajny. Jego wadą jest to, iż przy zmywaniu kruszy się, a te „okruszki” trudno później „pozbierać”. Mam tak od początku zakupu, więc nie jest to wina czasu. Jednak za tę cenę warto wypróbować.

PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ intensywnie czarny kolor;
+ nie uczula przy kontaktach;
+ nie szczypie przy zmywaniu;
+ praktyczne opakowanie (jak flamaster);
+ aplikator (nie jest to klasyczny pędzelek, posiada bardzo sztywną końcówkę, dzięki której nawet niewprawiona w makijażu ręka poradzi sobie z kreską);
- trudno dostępny;
- trwałość (rolował się i zostawał dziurki w kreskach; tak – rolował).

Jeżeli chodzi o minusy, to przy zmywaniu jest troszkę oporny, bo usuwamy go „kawałkami”, ale generalnie jak dla mnie jest wart swojej ceny i na pewno kupię go ponownie.


ENJOY!

niedziela, 1 września 2013

WYNIKI KONKURSU SIERPNIOWEGO

Pytanie konkursowe brzmiało: ‘Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk i dlaczego?

Miło mi poinformować, iż:

zestaw I otrzymuje Fabryczna (odpowiedź: Lubię wiele kosmetyków, ale aby któryś zyskał imię "ulubionego" musi przejść test pełen przeszkód, podbić mój węch i przetrwać krwawą bitwę z innymi pobratymcami. Ciężko mają ze mną, oj ciężko. Ale jeden z tych specyfików podbił moje serce, wdrapał się na szczyt góry i pokonał wszystkich swoich braci. A jest nim maseczka z Ziai oczyszczająca z glinką szarą. A czemu? Nie pachnie, a przecież wiele kosmetyków np. Farmony maja przepiękne zapachy, a nie zajęły tego zaszczytnego miejsca. Nie woń jest najważniejsza, ale środek, wnętrze powiadam. Maź też nie jest przyjemna, ale działanie wynagradza wszystko. Niesamowicie wygładza i oczyszcza mą mieszaną cerę pozbywając się wszystkiego co złe. Jego koledzy - inne "maseczkowce" - mogą się schować. Olśniewa ich wszystkim, łącznie z ceną i dostępnością. A przecież żyjemy w ciężkich czasach, gdzie kosmetykoholizm nie jest wcale taki łatwy...);

zestaw II otrzymuje 56manka (odpowiedź: Mój ulubiony kosmetyk to korektor. Czemu ? Bo pozwala zamaskować wszystkie niedoskonałości które chcę ukryć przed światem. Korektor działa naprawdę świetnie. Dlatego chciałabym wygrać zestaw nr 2. Jest bombowy, a korektor zawsze się przyda).

Bardzo serdecznie gratuluję. Ze zwycięzcami skontaktuję się mailowo.

niedziela, 18 sierpnia 2013

SANTE BEAUTE, Email Diamant Rouge (Pasta wybielająca do zębów)

Przypominam o KONKURSIE SIERPNIOWYM.

______________________________








Opis produktu: Email Diamant Rouge to luksusowa, legendarna pasta do zębów o niespotykanym, skutecznym, wybielającym działaniu. Po umyciu zębów stają się białe, a dziąsła otrzymują żywy naturalny kolor (pasta ma czerwone zabarwienie). Z uwagi na swoje rewelacyjne działanie chętnie stosują ją aktorzy, prezenterzy telewizyjni, biznesmeni, modelki, stewardessy oraz wszyscy ci, którym zależy na pięknym wyglądzie uzębienia. Efekt wybielenia widoczny jest już po pierwszym zastosowaniu. Pasta wyprodukowana jest na bazie absolutnie neutralnych komponentów znakomitej jakości.

Cena: 17,50 zł/50 ml

Moja opinia:
Cóż mogę powiedzieć. Wyróżnia się z tłumu za pomocą zupełnie niestandardowego dla past opakowania. Trzeba pamiętać, że jakkolwiek wybielająca pasta była dobra, to jednak ściera szkliwo, a więc ewentualnie można jej używać na zmianę z normalną. Ja używam jej na zmianę z pastą Signal. Ma zupełnie inny smak. Kolor – malinowy sorbet z lekkim brokatem. Praktycznie w ogóle się nie pieni. Mam wrażenie, że szoruję zęby samą szczoteczką. W moim przypadku dziąseł nie barwi, bo i tak mam różowe. Fajnie farbuje usta. Jednak działanie barwiące ma też swoją wadę – należy uważać, żeby pasta nie pociekła na twarz albo ręce, bo trzeba naprawdę mocno szorować skórę, żeby zniknęły z niej różowe ślady. Brudzi ubrania, bo jest czerwona. Spodziewanie się efektu mlecznobiałych zębów jest według mnie naiwnością. Jeśli ma się kość w odcieniu kremowym – cudów nie ma, zęby nie będą lśniły bielą, mogą być co najwyżej o kilka tonów jaśniejsze od naturalnego koloru. Zęby po prostu błyszczą przez co stają się jakby naprawdę jaśniejsze. Bardzo wydajna.


Kolejna recenzja wkrótce, rozwiązanie KONKURSU SIERPNIOWEGO w przyszłym miesiącu.
Trzymajcie kciuki za mój Internet, wielkie buziaki.
Pozdrawiam, CV.