wtorek, 18 grudnia 2012

Okulary FIRMOO

Dziś chciałam Wam się pochwalić moim nowym nabytkiem, czyli okularkami od Firmoo. Firmoo to amerykański sklep online z szerokim asortymentem okularów, zarówno korekcyjnych, jak i przeciwsłonecznych.


Można też wybrać sobie zeróweczki dla totalnego lansu. Naprawdę od ilości wzorów i fasonów można, za przeproszeniem, zgłupieć. Jednym słowem – nawet najwięksi oponenci okularów znajdą w nim coś dla siebie.

 
Przy pierwszym zamówieniu nie powinna zniechęcić ani bariera językowa, ani świadomość, że siedziba sklepu znajduje się setki kilometrów stąd. Pomyślmy jak bardzo technika poszła do przodu – móc odpowiednio dobrać okulary praktycznie bez konieczności ruszania się z domu – to wielkie udogodnienie.

 
Kupowanie okularów w ciemno może być nie lada wyzwaniem (na stronie znajduje się symulacja, która pomaga nam dobrać parę okularów). Oprawki wybrałam opierając się o zdjęcia przedstawione przez blogerki.


Miałam dylemat pomiędzy kilkoma modelami, ale w końcu wybrałam „fashion glasses” w kolorze Tortoise (klik). Bałam się, że nie będą pasować, bo ciężko jest tak bez mierzenia  ;) Na przesyłkę czekałam około tygodnia, więc bardzo krótko, biorąc pod uwagę ile świata po drodze zobaczyły.


Przesyłka super zabezpieczone (2 koperty i folia bąbelkowa). Do okularów dostałam gratis plastikowe etui (bardzo solidne), etui materiałowe oraz taki mały zestaw MacGyvera. Czad! Jeśli chodzi o aspekt wizualny i jakość oprawek, jestem niesamowicie pozytywnie zaskoczona.

 
Wyglądają bardzo porządnie, są ładnie wykonane, mają bardzo fajne detale. Jestem zadowolona z tego jak ładnie, wyraźnie, a zarazem lekko i nietypowo wyglądają. Mimo kilku wad, z tymi okularami naprawdę można się polubić.

 
Cieszy mnie fakt, że mogę się dzielić z Wami recenzją tak profesjonalnego produktu, jakim są niewątpliwie okulary od Firmoo. A jak Wam się podobają?

 
Firma ma teraz atrakcyjną ofertę – przy pierwszym zamówieniu (niezależnie czy będą to okulary korekcyjne czy przeciwsłoneczne) pokrywamy jedynie koszt przesyłki (klik). To naprawdę niewielka suma w porównaniu z cenami okularów w Polsce, które nie należą do najniższych.






 
Poza tym wybór okularów może również okazać się niebanalnym pomysłem na Gwiazdkowy prezent. Czy to nie rewelacyjna okazja?

niedziela, 16 grudnia 2012

WYNIKI ŚWIĄTECZNEGO KONKURSU

Miło mi poinformować, iż:

bon rabatowy na okulary Firmoo w wysokości 20$ otrzymuje Julcik.

Bardzo serdecznie gratuluję. Ze zwycięzcą skontaktuję się mailowo.

środa, 12 grudnia 2012

ALWAYS, Podpaski Ultra Super Plus

Z przyjaźni może zrodzić się miłość, lecz w 99% przypadków nigdy na odwrót.



12/12/12  ;)

Przypominam o ŚWIĄTECZNYM KONKURSIE.

______________________________




Opis producenta: Miękka jak bawełna – 100% pewności w każdym momencie. Always Ultra Super Plus pomaga zapewnić niezawodną ochronę dzięki specjalnej siateczce Dry Weave i technologii Gel Action. Posiada wyjątkowy wkład chłonny Dry Plus – wzbogacony o 20% więcej substancji wchłaniającej. Dzięki temu podpaska jeszcze szybciej chłonie wilgoć, odprowadzając ją z górnej powłoczki, i lepiej rozprowadza ją wewnątrz podpaski, nie pozwalając jej wydostać się na zewnątrz. Efekt – lepsze niż kiedykolwiek uczucie suchości! Nad Twoim poczuciem 100-procentowej pewności czuwają też 4 innowacyjne skrzydełka, które idealnie dopasowują się do bielizny i ruchów kobiecego ciała, dlatego także w te dni możesz być aktywna i dążyć do szczęścia bez zbędnych przerw.

Cena: 10,70/16 sztuk

Moja opinia:
Te podpaski to super produkt. Zakup opakowania DUO bardziej się opłaca niż kupno 8 sztuk. Każda podpaska zapakowana jest w osobną folię, co bardzo ułatwia ich noszenie w torebce. Są bardzo chłonne, mają mocne skrzydełka. Plusem jest siateczka zamiast zwykłej powłoczki, co zwiększa komfort użytkowania. Są cieniutkie i praktycznie nie wyczuwa się ich. Także materiał, z jakiego są wykonane jest przyjemny dla skóry i nie ociera jej. Używam je w początkowych dniach, potem stosuję krótszych. Świetnie nadają się również na noc przy mniej obfitych miesiączkach. Mogą szeleścić przy poruszaniu się, co daje poczucie dyskomfortu. Podpaski te są jednymi z droższych na rynku, ale warte są swojej ceny. Bardzo lubię te podpaski i polecam je tym wszystkim paniom, które cenią sobie komfort i wygodę.

PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ miękkość;
+ chłonność materiału;
+ wygoda użytkowania.



P.S. Przypominam Wam jeszcze raz o ŚWIĄTECZNYM KONKURSIE, dzięki któremu można wygrać kod rabatowy na 20$ na okulary Firmoo. Konkurs dla każdego kto interesuje się modą.

sobota, 8 grudnia 2012

CARMA LABORATORIES, Carmex Lip Balm SPF 15 (Balsam do ust w sztyfcie)

- Mamo, mamo nalej mi zupy.
- Posłuchaj. To, że sypiam z Twoim ojcem niż znaczy, że masz mówić do mnie „mamo”.
- To jak mam mówić?
- Normalnie: Andrzej!
[HAHAHA, no  :D]

 

 
:D
http://demotywatory.pl/3884995


Przypominam o ŚWIĄTECZNYM KONKURSIE.

______________________________









Opis producenta: Carmex SPF 15 jako produkt w 2005 r. zdobył prestiżową nagrodę amerykańskich farmaceutów jako najlepsza pomadka ochronna.
Balsam sprawia ,że usta które do tej pory wyglądały źle odzyskują wspaniały wygląd. Daje natychmiastowy efekt ujędrnionych ust. Fantastycznie nawilża i odżywia. Daje delikatny satynowy połysk. Balsam Posiada filtr słoneczny SPF 15. Zalecany wszystkim osobom, których usta wystawione są na niekorzystne działanie czynników atmosferycznych (silne promienie słoneczne, wiatr).
W wersji original, miętowej, truskawkowej lub wiśniowej.
Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany.


Cena: 8,40 zł/4,25 g

Moja opinia:
Bardzo fajny produkt! Zakochałam się w nim od pierwszego użycia (najpierw była tubka, a teraz – sztyft). Pomadka zabezpieczona nalepką przed otwarciem. Kiedy zdejmiemy zakrętkę, ukazuje nam się sztyft koloru żółtego. Sztyft nadaje się nawet do małej kieszonki, ponieważ jest bardzo mały i poręczny. Co powiem na temat formy Carmexu? Jak dla mnie Carmex w sztyfcie to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ aplikujemy na usta odpowiednią ilość (pojemniczek wydaje mi się niepraktyczny, a z tubki możemy wycisnąć za dużo). Rozprowadza się go regularnie. Możesz dotrzeć do kącików. Nie musisz rozsmarowywać go placem. Sztyft to najwygodniejsze co Cię może spotkać. Jednak nie można go za bardzo wykręcić, bo wtedy nie da się go wkręcić z powrotem i pozostaje wciskanie go na siłę palcem, co najlepiej pominę milczeniem. Produkt fajnie mrowi i chłodzi usta. Po chwili uczucie to znika, a usta są cudownie nawilżone i to na długo. Czasami za bardzo zbiera się na ustach, co nieładnie wygląda. Jeżeli chodzi o zapach, to jest to dla mnie cuchnąca pomadka, która przypomina mi jakąś maść. Takie dziwne skojarzenie  ;) Usta są miękkie, odżywione i delikatnie połyskują. Jestem zadowolona z efektów. Muszę dodać jeszcze, że jest to jeden z najtrwalszych balsamów do ust jakie miałam. Super do stosowania na co dzień – świetnie sprawdza się latem, gdy usta są narażone na działanie promieni słonecznych (przez co są przesuszone), jak i zimą, gdy usta pierzchną na mrozie. Dzięki Carmexowi nie straszny dla naszych ust jest upał i mróz!  ;) Używam go również na noc, a gdy rano wstaję, usta są wręcz idealne (miękkie, bez suchych, wystających skórek). Moim zdaniem najlepsza pomadka ochronna na rynku. Po prostu bomba! Będziecie zachwycone!

PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ mały;
+ chroni;
+ ma filtr;
+ wygodny;
+ nie uczula;
+ pielęgnuje;
+ regeneruje usta;
+ koi popękane usta;
+ higieniczna aplikacja;
+ zapobiega wysuszaniu;
+ wygodne opakowanie;
+ dostępny prawie wszędzie;
+ efekt mrowienia i chłodzenia;
+ kilka wariantów zapachowych;
+ idealny do smarowania na noc;
+ można go stosować na co dzień;
+ usta „po” są miękkie i nawilżone;
+ bardzo długo utrzymuje się na ustach;
+ gęsta konsystencja, która dobrze się rozprowadza;
- zapach (nie jest zbyt kuszący – nie służy do flirtu  ;));
- kiedy wysuniemy go za dużo, nie da się z powrotem wkręcić do opakowania.


Reasumując: polecam  ;) Najlepsza pomadka jakiej kiedykolwiek używałam.


Uciekam komentować Wasze blogi…
Trzymajcie się cieplutko i życzę Wam dużo zdrówka!
CV.

środa, 5 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNY KONKURS Z FIRMOO

Miłości nie wolno karać przyjaźnią. Koniec to koniec…
 

 
Czas wolny  ;) I co tu porobić?  ;)
 
______________________________
 
W tym roku zajrzę pod Waszą choinkę – jako wysłannik Firmoo, bo…



Mamy z Firmoo dla Was niesamowitą niespodziankę! W tym roku pod swoją choinką możecie znaleźć… OKULARY. Przemiły Antonio skontaktował się ze mną i zostawił mi 500$ w prezencie, które są podzielone na 25 bonów o wartości 20$ każdy.






25 bonów po 20$ każdy dla czytelników CaliforniaVenus!

Firmoo to najpopularniejszy na świecie sklep internetowy z okularami, gdzie można kupić nie tylko okulary dla „okularników”, ale też zerówki dla fashionistek oraz okulary przeciwsłoneczne. Świetna jakość, ekspresowa wysyłka, komfort wirtualnego przemierzania okularów i przemili ludzie, którzy odpowiedzą na każde – nawet najbardziej durne – pytanie.

Jeżeli chcesz w tym roku znaleźć pod choinką okulary Firmoo, to zastosuj się do kilku kroków, a ja wejdę przez okna do mieszkań wszystkich szczęśliwców i wrzucę w świąteczne skarpety bony na okulary.

ZASADY:
1. Konkurs będzie trwać od 5 grudnia 2012 do 13 grudnia 2012 (do 23:59).
2. Nagrody zostały ufundowane przez firmę
Firmoo.
3. Bony rabatowe są ważne do 25 grudnia 2012 (do 23:59) i nie pokrywają kosztów wysyłki; dotyczą one wszystkich okularów oprócz działu Designer Glasses.
4. Musisz polubić
Firmoo na Facebooku (Fanpage Firmoo).
4. Musisz być publicznym obserwatorem bloga (będę to dokładnie sprawdzała).
5. Musisz w komentarzu podać link z okularami
Firmoo, które podobają Ci się najbardziej. Jest to podstawa konkursu.
6. Musisz wraz z odpowiedzią zostawić swój adres e-mail (na który, jeżeli wygrasz, prześlę Ci bon rabatowy).
7. Wyniki zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu.
8. Bony rabatowe postaram się rozesłać jak najszybciej.


WZÓR ZGŁOSZENIA:
Lubię jako:
Obserwuję jako:
E-mail:
Link do okularów Firmoo, które podobają mi się najbardziej:


Jak widzicie, szanse na zdobycie bonów są bardzo duże, dlatego nie czekajcie dłużej, tylko zgłaszajcie się! Biorąc pod uwagę fakt, że ceny okularów na tej stronie nie są wygórowane, okazuje się, że za 20$ możecie kupić nawet więcej niż jedną parę okularów. Nie ma na co czekać, do dzieła!

Zapraszam do zabawy i życzę Wam powodzenia  ;) Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi  ;)

niedziela, 2 grudnia 2012

ALWAYS, Podpaski Ultra Night

Podejmuj decyzje spontanicznie – teraz, tutaj, w tej chwili, bez zastanowienia. Najczęściej pierwsza odpowiedź leci od serca. Kieruj się sercem więc, zwłaszcza w miłości, bo rozum nie wie jakie emocje wywołuje w Tobie spełniony sen.



„Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się zawsze wszystkich zadowolić” – dokładnie tak. Koniec z tym!

______________________________






Opis producenta: Wkład absorpcyjny Always Ultra Duo Action zawiera maleńkie granulki wiążące wilgoć, które są w stanie wchłonąć kilkanaście razy więcej wilgoci niż ich własna masa. Wilgoć zostaje zamknięta wewnątrz wkładu w postaci żelowych kuleczek i nie wydostaje się z powrotem na skórę. Powierzchnię podpaski pokrywa siateczka z licznymi otworkami w kształcie lejków, przepuszczającymi wilgoć do wnętrza podpaski, nie pozwalając powrócić jej na powierzchnie. Dzięki temu powierzchnia podpaski pozostaje idealnie sucha. Są bardzo cienkie - zaledwie 3 mm. Dzięki temu są wygodne i dyskretne a mimo to zapewniają ochronę jakiej nie spodziewałabyś się po tak cienkiej podpasce.

Cena: 5,40 zł/7 sztuk

Moja opinia:
To są świetne podpaski, szczególnie na noc. Przydatne są również w ciągu dnia, w przypadku obfitego krwawienia. Świetnie chłoną, są długie, a przy tym bardzo cienkie, dzięki czemu nie powodują dyskomfortu. Są bardzo praktyczne. Wykonane są z miękkiego, przyjemnego materiału – nic nie uwiera i nie obciera skóry. Każda podpaska zapakowana jest osobno, za co duży plus. Ogólnie polecam, tylko czasami nie sprawdzają się w nocy. Jednak używając ich, czuję się spokojna. Jest to produkt, bez którego nie wyobrażam sobie funkcjonowania  ;)

PODSUMOWUJĄC:
+ miękkość;
+ chłonność materiału;
+ wygoda użytkowania.



Skarby, macie może jakieś domowe sposoby na to, aby poprawić koloryt skóry? Wiem już o sokach marchewkowych, ale polecicie mi coś jeszcze? Lubię mieć taki oliwkowy odcień skóry. Jakie rady?
Trzymajcie się cieplutko, buziaki.
CV.

piątek, 30 listopada 2012

HARPER HYGIENICS, Cleanic Intimate, Chusteczki do higieny intymnej z wyciągiem z rumianku

Bo to, co wczoraj było mądre, dziś cechuje głupich, a to, co dziś jest mądrością, jutro może nie mieć sensu…




______________________________


 
Opis producenta: Chusteczki Cleanic do higieny intymnej z wyciągiem z rumianku delikatnie i skutecznie odświeżają i oczyszczają intymne części ciała. Zawierają naturalny ekstrakt z rumianku o właściwościach przeciwzapalnych i kojących oraz alantoinę łagodzącą podrażnienia. Chusteczki są idealne do codziennego użycia w domu, w pracy i wyjątkowo praktyczne podczas podróży. Dzięki chusteczkom Cleanic możesz zawsze czuć się świeżo i pewnie. Nie zawierają alkoholu, są hypoalergiczne. Testowane klinicznie i mikrobiologicznie.

Cena: 3,60 zł/10 sztuk

Moja opinia:
Kupiłam je pierwszy raz, bo były w promocji. Opakowanie bardzo ładne, zgrabne. Cena Ok, zapach ładny. Nie podrażniają. Idealne do odświeżenia. Nie zawierają alkoholu. Nie wysychają w opakowaniu, a to naprawdę duży plus przy takich chusteczkach  ;) Jednym słowem super – szczególnie w podróży. Pozwalają utrzymać świeżość i czystość przez 24 h w każdej sytuacji i we wszystkich warunkach. Małe opakowanie zmieści się w każdej torebce. Bardzo przydatne. Chusteczka jest na tyle gruba i wytrzymała, że nie pęka (nigdy nie zdarzyło mi się, żeby np. porwała się podczas używania). Mocno nawilżone (mam wrażenie, że zabierają wszystkie bakterie i pozostawiają czystą, ochronną powłokę  ;)). Dobry produkt w dobrej cenie.

PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ duże;
+ jakość;
+ łagodzą;
+ nie uczulają;
+ wytrzymałe;
+ nie wysychają;
+ kwas mlekowy;
+ nie „kłaczą się”;
+ nie podrażniają;
+ mają ładny zapach;
+ dobrze odświeżają;
+ dobrze oczyszczają;
+ przydatne w podróży;
+ nie zawierają alkoholu;
+ mają szczelne opakowanie;
+ chusteczki dobrze nasączone;
+ nie testowane na zwierzętach;
+ dostępne w opakowaniu idealnym do torebki;
+ 1 sztuka wystarczy, aby odświeżyć miejsca intymne.

Polecam.


P.S. Używałyście tych chusteczek?

niedziela, 18 listopada 2012

LIRENE DERMOPROGRAM, Pielęgnacja Oczyszczająca, Nawilżający żel do mycia twarzy

Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna ranić.



 
 
______________________________
 
 







Opis producenta: To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz skórę normalną lub mieszaną i oczekujesz, aby żel myjący skutecznie usuwał z twarzy wszelkie zanieczyszczenia, jednocześnie przywracając jej komfort nawilżenia. Żel zapobiega uczuciu suchości i "ściągnięcia" skóry po umyciu. Kosmetyk odpowiedni dla skóry w każdym wieku.
Zawiera: kompleks delikatnych substancji zmywających - łagodnie usuwa z twarzy makijaż i wszelkie zanieczyszczenia
wyciąg z lipy - łagodzi podrażnienia i przywracają skórze zdrowy wygląd
gliceryna - dostarcza skórze dodatkową dawkę nawilżenia.


Cena: 12 zł/150 ml

Moja opinia:
Nie zastanawiałam się długo nad zakupem, poza tym żel był w promocji  ;) Ten produkt jest jednym z niewielu żeli do twarzy, który nie posiada SLS w składzie. Delikatny, oczyszczający do codziennego stosowania, ma przyjemny i ożywczy zapach. Nie oczekiwałam od niego cudów – miał tylko dobrze myć. Nie zawiodłam się! Jest cudowny  ;) Producent obiecuje odświeżenie skóry, zdrowy wygląd, złagodzenie podrażnień, łagodne usuwanie resztek makijażu z twarzy oraz wszelkich zanieczyszczeń. Te obietnice zostały spełnione pod każdym względem. Delikatny zapach, leciutka pianka, myju myju i spłukać. Świetnie nadaje się do oczyszczania twarzy z codziennego brudu. Nie powiedziałabym, że nawilża, bo od tego są kremy, ale nie powoduje wysuszenia, co dla mnie jest bardzo ważne. Żel nie ściąga twarzy. Nie wysusza jej. Nie jest to produkt do oczyszczania porów, więc tego nie robi – nie takie jego działanie, on ma myć  ;) Jest idealnym preparatem do skóry mieszanej (taką mam). Przystępna cena i dostępność.


PODSUMOWUJĄC:
+ gęsty;
+ nie zapycha;
+ nie wysusza;
+ delikatnie myje;
+ ogólnodostępny;
+ delikatnie oczyszcza;
+ łatwo go zmyć z buzi;
+ ma przyjemny zapach;
+ nie pieni się zbyt mocno;
+ mój stan cery poprawił się;
+ skóra nie jest po nim lepka;
+ odświeża skórę na długi czas;
+ wygodne w użyciu opakowanie;
+ przyzwoita cena za dobrą jakość;
+ ładnie rozprowadza się na skórze;
+ nie uczula, nie powoduje podrażnień;
+ po umyciu twarzy nie ma efektu „ściągnięcia” skóry;
+ ma odpowiednią konsystencję (dość gęstą, dzięki czemu jest wydajny).


Jak dla mnie bardzo dobry żel  ;) Jest warty wypróbowania! Polecam!  ;)



KISS, trzymajcie się ciepło!

wtorek, 23 października 2012

DOVE, Indulgent Nourishment, Shea Body Lotion (Odżywczy balsam do ciała)

Zdecydowanie wolę mieć wrogów niż parszywe suki za koleżanki.




______________________________







Opis producenta: Odżywczy balsam do ciała do suchej skóry z masłem shea, ma za zadanie przywrócić równowagę i komfort skórze bardzo suchej.

Cena: 19 zł/400 ml

Moja opinia:
Balsam spełnia obietnice producenta. Jestem nim wprost oczarowana. Balsam wyróżnia się na tle innych, które testowałam, a używałam różnych. Jest to faktycznie jeden z przyjemniejszych produktów, jakie zdarzyło mi się postawić na mojej łazienkowej półce. Jest przyjemny, dobrze nawilżający i pielęgnujący skórę. Zdecydowanie treściwy, ale bez przesady, łatwo się rozsmarowuje i dość dobrze wchłania. Nie uczula  ;) Poza tym pięknie pachnie (moja subiektywna opinia; myślę, że to kwestia gustu; zapach długo utrzymuje się na skórze). Estetyka opakowania, jak to w przypadku Dove, też na plus. Używam go codziennie wieczorem. Do codziennej pielęgnacji jest wręcz idealny. Cenowo też jest fajny. No cud, miód i orzeszki  ;) Skóra po nim jest gładka, miękka, zadbana, czyli taka, jaka ma być. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba.

PODSUMOWUJĄC:
+ duża butla;
+ dostępność;
+ idealnie nawilża;
+ przystępna cena;
+ zawiera masło Shea;
+ efekt jest długotrwały;
+ jest lekki, ale treściwy;
+ skóra jest po nim gładka;
+ w miarę szybko się wchłania;
+ konsystencja taka w sam raz (łatwo go rozsmarować);
+ zostawia warstewkę ochronną, ale nie jest to tłusty film;
+ przepięknie pachnie (zapach utrzymuje się na skórze kilka godzin).


Balsam świetnie się sprawdza używany na noc i będzie świetny na zimę. Daje długotrwałe uczucie nawilżenia i tego od niego oczekiwałam.



Życzę Wam miłego dnia! Dzisiejszy dzień spędzam w mieszkaniu… Ale już niedługo naładuję akumulatory na zimę  ;)
KISS

piątek, 19 października 2012

ZIAJA, Ogórkowa, Tonik do twarzy

Będę walczyć do samego końca. Czy Ci się to podoba czy nie. Najwyżej się ośmieszę, ale nie będę żałować, że nie spróbowałam.

...


"Kto ty jesteś? JAM KACZOREK. Skąd przybywasz? PROSTO Z TWOREK. Jaki znak twój? JAD SPIENIONY. Czego nie masz? PRAWKA, ŻONY… O czym marzysz? O KORYCIE. No, a Polska? CHYBA KPICIE. A co z Lechem? BĘDZIE ŚWIĘTYM. Pomnik? STAWIAM FUNDAMENTY. Coś o Tusku? NIENAWIDZĘ. Co z Platformą? NIĄ SIĘ BRZYDZĘ. Zmowy, spiski? WIDZĘ WSZĘDZIE. Rydzyk? ON PAPIEŻEM BĘDZIE. Naród? CAŁY WPROST MNIE KOCHA. Czy ty jego? WOLĘ KOTA." piękne padłam haha  :D Oddaje cudowne zacofanie  :D


______________________________

 
 
 
Opis producenta: Bezalkoholowy tonik z prowitaminą B5 (D-Panthenolem) oraz z wyciągiem z miąższu ogórka, przeznaczony do cery normalnej, tłustej i mieszanej. Nawilża i odświeża skórę, ma bardzo przyjemny zapach.

Cena:
5 zł/200 ml


Moja opinia:

Mam skórę mieszaną. Tonik jest dobry, jednak nie najlepszy. Jak dla mnie – nic specjalnego. Woda + zapach… Ale trudno oczekiwać, że tonik zmieni nam cerę, zmyje naczynia i wyprowadzi psa na spacer. Ziaja ogórkowa nie jest wyjątkiem. Kosmetyk ma charakterystyczny, ogórkowy zapach, który nie każdemu pewnie przypadnie do gustu (mnie się podoba – pachnie jak sok z prawdziwych ogórków). Oczyszczanie nie jest takie, jakbym sobie życzyła. Nie wysusza, skóra nie jest zaczerwieniona, nie powoduje wysypu. Nie nawilża, nie matuje – ale co my chcemy? To tylko tonik  ;) Nie zawiera alkoholu, za co ma u mnie duży plus  ;) Ma prosty, krótki skład. Do pozytywów należy również dodać niską cenę, ładną i wygodną buteleczkę oraz to, że w żaden sposób mi nie szkodzi  ;) Używam go rano i wieczorem po umyciu twarzy żelem oraz przy okazji nakładania maseczki  ;) Niczego specjalnego z moją cerą nie robi (przeciętniak), ale jest tani i można sobie na niego pozwolić, gdy jesteśmy przyparte do muru.

PODSUMOWUJĄC:
+ skład;
+ niska cena;
+ ekologiczny;
+ nie wysusza;
+ polska firma;
+ nie podrażnia;
+ ogólnodostępny;
+ nie zawiera alkoholu;
+ delikatny, przyjemny zapach;
- nie oczyszcza dokładnie cery;
- nie nawilża (ale od tego jest krem, a nie tonik);
- do codziennej pielęgnacji twarzy sam nie wystarcza.


W zasadzie ani pomaga, ani szkodzi.


Miłego wieczoru!!!  ;)
Love you all.