niedziela, 15 lipca 2012

Kapelusz, czapeczka, parasol...


Największym błędem jest udawanie, że to, co nas boli, jest nam obojętne.

...


„Gdyby tak, z głową w chmurach pobiec gdzieś
Niczym nie przejmować się, odpocząć
Gdyby tak, dorwać chwilę, która jest i brać
Z niej pełną garść...”




Przypominam o ROZDANIU I.

______________________________


Kto nie zna uczucia niecierpliwego oczekiwania na nadejście wakacji? Co na to nasze włosy?
Po lecie nasze włosy są przesuszone i wyblakłe, a to dlatego, że częściej pamiętamy o pielęgnacji ciała niż włosów. Pod wpływem słońca zmienia się także kolor włosów. Proces ten jest potęgowany przez sól, chlor, wiatr i piasek.


Nadmiar słońca szkodzi włosom tak samo jak skórze. Promienie UV uszkadzają keratynę (budulec włosa). Na szkodliwe czynniki narażone są szczególnie naturalne i farbowane blondynki. Można jednak starać się temu zapobiegać, poprzez odpowiednią pielęgnację.




1. Warto w tym okresie sięgnąć po szampony z dużą ilością składników odżywczych. Pamiętajmy też, że szamponu nie wolno nakładać bezpośrednio na skórę. Po umyciu włosów konieczne jest użycie odżywki, najlepiej bez spłukiwania. Jest ich całe mnóstwo i są łatwe w aplikowaniu. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Warto je mieć pod ręką podczas urlopu.

2. Korzystaj z szamponów i odżywek z serii słonecznej.
  Są delikatne, dlatego możesz stosować je codziennie. Letnie serie oczyszczają włosy, odżywiają je i zabezpieczają. Zawierają filtry UV, witaminy A, B, E, F, H, prowitaminę B5 i ceramidy.
3. Dla ochrony włosów na plaży doskonale sprawdza się także płynny jedwab. Mokrych włosów nie związuj i nie susz bezpośrednio na słońcu.

4. Aby chronić włosy powinniśmy kąpać się zawsze w czepku ochronnym. Już widzę te Wasze uśmiechy, ja też nie cierpię tego wspaniałego nakrycia głowy.

5. Pływaj z rozpuszczonymi włosami.

6. Po dniu spędzonym na plaży, nie zapominaj o włosach, koniecznie umyj je po powrocie.

7. Ważne jest, by unikać stosowania suszarki.

I jeszcze jedno: same zabiegi kosmetyczne to nie wszystko. Na stan naszych włosów ogromny wpływ ma dieta.

czwartek, 5 lipca 2012

OCEANIC, AA Technologia Wieku 18+ Pielęgnacja Młodości, Krem nawilżająco-rozświetlający na dzień i na noc


Rzeczy się zmieniają, ludzie się zmieniają, ale Ty bądź zawsze sobą, zostań prawdziwy dla siebie i nigdy nie poświęcaj siebie dla kogoś.

...


Przypominam o ROZDANIU I.
______________________________


Opis produktu: Naturalna betaina, współdziałając z prowitaminą B5, doskonale nawilża, a opalizujące drobinki rozświetlają skórę. Ekstrakt z wiśni z Barbados, zawierający witaminę C, rozjaśnia drobne niedoskonałości skóry i odświeża ją. Kompleks antyoksydantów wydobywa naturalne piękno skóry i przywraca jej równowagę, redukując codzienny stres oksydacyjny, wynikający ze szkodliwego działania wolnych rodników.

Cena:
20 zł/50 ml


Moja opinia:
Wraz z nadejściem ekstremalnych upałów postanowiłam całkowicie zrezygnować z makijażu na rzecz dobrego kremu. Kupiłam właśnie ten krem jakiś tydzień temu  ;) Testuję go w trakcie niesamowitych upałów, standardowej polskiej pogody, solo oraz z duecie z matującym pudrem My Secret. Słoiczek ładny, zgrabny, ale troszkę (moim zdaniem) za duży. Mam cerę mieszaną, raczej skłonną do błyszczenia się, czasami pojawiają się na niej jakieś wypryski. Podczas aplikacji tego kremu odczuwam lekkie szczypanie, ale nie jest to reakcja alergiczna – ot, taki jego urok  ;) Ładnie pachnie (słodko, delikatnie – mogłabym go wąchać godzinami  ;)), dobrze rozprowadza się po buzi. Fajnie, że jest na dzień i na noc. Ma konsystencję gęstą, kremową. Dość dobrze nawilża, aczkolwiek rozświetlenie jest prawie wcale niezauważalne. Żadnych uczuleń, podrażnień (kosmetyki tej firmy raczej nie uczulają  ;)). Jednak podczas ekstremalnych upałów powoduje błyszczenie się skóry. Brakuje mu filtra UV. Ponadto nasila produkcję serum w strefie ‘T’. Cena nie jest wygórowana – wręcz przeciwnie. Jednak krem swoim działaniem rozczarował mnie – brakuje mu tego ‘czegoś’ (prawdopodobnie matowienia i tych rozświetlających drobinek, o których zapewnia producent). Może już jestem na niego za stara (mam 22 lata). Co nie zmienia faktu, iż kosmetyki AA uważam za bardzo dobre. Dodam jeszcze, iż kupując ten krem nie wiedziałam, że jest jeszcze drugi z tej serii – matujący.

PODSUMOWUJĄC:
+ nie wysusza;
+ cudownie pachnie;
+ cena – w porządku;
+ optymalnie nawilża;
+ nie uczula, nie podrażnia;
+ można stosować na dzień i na noc;
+ opakowanie lekkie, wygodne, estetyczne;
+ przyjemna konsystencja (nie za płynna, nie za tłusta – typowo kremowa; nie ma problemów z rozprowadzaniem);
- zaraz po nałożeniu skóra piecze;
- nie dostrzegam efektu rozświetlenia;
- brak filtrów (to oczywiście nie było obiecane, ale moim zdaniem krem na dzień powinien je mieć).

Ogólnie kremu nie polecam, pomimo kilku plusów. Nie widzę sensu kupowania go.



Mił
ego dnia!