czwartek, 14 czerwca 2012

EFEKTIMA, Maseczka oczyszczająca z wyciągiem z nagietka

- Wiesz co jest najważniejsze w życiu?
- No co?
- Żeby się nigdy nie poddawać i odpuszczać tylko wtedy, gdy wiesz, że to nie ma sensu na 100%. Jeśli nie ma to sensu na 99%, to walcz dalej.



‘…nie bój się, jestem tu
podaj mi swoją dłoń…’



Pytacie na jakie koncerty się wybieram… W tym momencie moje wakacyjne plany koncertowe przedstawiają się następująco:
23 czerwca --> Sandomierz --> Mech
24 czerwca --> Sandomierz --> Bracia
1 lipca --> Kozienice --> IRA
12 sierpnia --> Mielno --> Andrzej Piaseczny, IRA
26 sierpnia --> Kraśnik --> IRA
Mam nadzieję, że uda mi się być we wszystkich tych miejscach, a może nawet jeszcze coś dojdzie.
Oczywiście, że w czasach licealnych zbierałam Cogito – niektóre lektury były tam fajnie opracowane, co przydawało się w pierwszej i drugiej klasie. Potem już polegałam na swojej intuicji i wyczuciu literackim i w sumie dobrze na tym wychodziłam.

______________________________



Opis produktu: Nowoczesna, skuteczna i szybko działająca maseczka oczyszczająca. Kaolin zastosowany w maseczce wchłania zanieczyszczenia i nadmiar tłuszczu pokrywającego skórę. Napina ją i wygładza oraz nadaje ładny, matowy wygląd. Formuła maski zawiera dodatkowo wyciąg z nagietka oraz rumianku, które działają bakteriobójczo i przeciwzapalnie. Przyspieszają ziarninowanie i bliznowacenie ran i uszkodzeń. Łagodzą podrażnienia i intensywnie pielęgnują skórę.

Cena:
2,50 zł/10 ml

Moja opinia: Spieszę Wam opisać tę rewelacyjną maseczkę, którą odkryłam już jakiś czas temu. Wybrałam się kiedyś do Rossmanna po maseczkę, a jako że jestem biedną studentką, wybrałam tę, bo była najtańsza. Ta niepozornie wyglądająca maseczka Efektimy okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Ma fajną konsystencję (ani gęsta, ani lejąca – nie ma problemów z aplikacją). Ma miły dla oka kolor; nie ma odstraszającego zapachu. Po nałożeniu, kiedy maseczka wysycha dokładnie widać, gdzie mamy pory (pojawiają się takie kropeczki – widać, że maseczka wchłania sebum). Po 20 minutach, kiedy ją zmyłam byłam w szoku! Cera po niej jest mięciutka, idealnie gładka i świeża  J. Nadaje skórze duży mat; zapobiega powstawaniu nowych niespodzianek; twarz wydaje się bardziej promienna i zyskuje ładny koloryt. Do cery mieszanej, tak jak moja jest naprawdę super. Nie podrażnia; nie uczula; nic, a nic nie piecze (za co duży plus); porządnie wyrównuje strukturę skóry. Niestety nie ma mowy o oczyszczeniu, a o likwidacji zaskórników tym bardziej (inna sprawa, że taka maseczka chyba nie istnieje  J). Świetnie schładza. Jest fantastyczna! Nie zostawia żadnej warstewki nawilżającej tylko efekt ściągnięcia/napięcia skóry, dlatego po użyciu warto posmarować buźkę jakimś kremem (mój rytuał nakładania maseczki: peeling, tonik, maseczka, odpowiednie zmycie maseczki, tonik, krem). Saszetka spokojnie starcza na 2 razy (nakładam dość grubą warstwę); staram się ją używać co 4 dni. Łatwo dostępna. O cenie nic nie będę mówiła – jest niska, w zasięgu każdego (jak myślę). Jest to jedna ze skuteczniejszych maseczek jakie dotąd stosowałam. Tanie, a dobre  J. Zdecydowanie mój hit!

PODSUMOWUJĄC:
+ tania;
+ matuje skórę;
+ maseczkę łatwo się nakłada;
+ łatwo dostępna (Rossmann);
+ wydajna (jedno opakowanie starcza na 2 razy);
+ redukuje wyskakiwanie ‘niespodzianek’ do minimum  J;
+ rozświetla i wygładza twarz (skóra jest przyjemnie napięta).

Kupujcie ją Panie i Panowie, bo warto! Z czystym sumieniem polecam, bo za takie pieniądze daje efekty.


Jutro o 8:30 pobudka, o 12:00 muszę załatwić parę wpisów, a potem nauka…
Na razie!

15 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że nigdzie jej nie widziałam, jednak brzmi kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusząca akurat jutro wybieram się na kosmetyczne zakupy,więc skorzystam ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. bedę się za nią musiała rozejrzeć =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie matura czeka w przyszłym roku. Technikum to naprawdę dziwna instytucja, czasami zastanawiam się po co uczymy się tyle polskiego, skoro zawód w ogóle nie jest z nim związany. I po co nam umieć interpretować wiersze Szymborskiej, skoro może będę grafikiem, a jeśli nie grafikiem to będę siedzieć na kasie... Tam wiersze również nie będą mi potrzebne :) Życzę powodzenia! :)

    ps. dodaję do linków, bo bardzo lubię tutaj wpadać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oo prosze ;D niezle koncertujesz :)) i widze ze wiekszosc w moich okolicach ;) to fajne ! :)) i oby tak dalej ;) no i pwoodzenia ne gzaminach ;D moj ostatni niestety przeciagnal sie do 29 ^^ ajaj

    OdpowiedzUsuń
  6. czyżby fanka Iry? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. używałam jej dawno dawno temu, muszę do niej powrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie tutaj u Ciebie :)
    Obserwuję ;-) ; * + zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, a może masz do polecenia jakiś ciekawy eyeliner :D?

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią wypróbuje tą maseczkę, tym bardziej,że kosztuje grosze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny blog zapraszam na noelle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ją i efekt super ale ten zapach mnie skutecznie odstręczył...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. nagietek jest bardzo dobry dla skóry ;)
    pozdrawiam i zapraszam do rozdania !
    http://ankowata.blogspot.com/2012/06/rozdanie-komsetyczne.html

    OdpowiedzUsuń