…
Moja mina. Dosłownie.
______________________________
Opis produktu: Polecany do codziennej pielęgnacji skóry dłoni. Dzięki lekkiej konsystencji szybko i łatwo się wchłania, zmiękczając naskórek. Likwiduje suchość i szorstkość skóry, która staje się gładka i elastyczna. Krem zawiera aloes, glicerynę i oleje naturalne - substancje łagodzące, nawilżające i ochronne. O zapachu zielonej herbaty.
Cena: 3 zł/125 ml
Moja opinia:
Sekretem delikatnych dłoni jest dobre nawadnianie organizmu, niestety niekiedy trzeba sobie pomóc różnego rodzaju kremami. Krem Cztery Pory Roku kupiłam już kolejny raz, bo był w promocji. Jest to produkt polski. Stosuję go rano i wieczorem. Zapach taki sobie, natomiast konsystencja bardzo przypadła mi do gustu – dzięki niej kremik fajnie się rozprowadza. Do tego niewielką ilością można posmarować ręce. Po aplikacji szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze lepkiej, wyczuwalnej warstwy. Jego właściwości nawilżające nie są zbyt nadzwyczajne. Na nazewnictwie chemicznym się nie znam, ale wiem, że znajdujący się na trzecim miejscu mineral oil to nic dobrego, podobnie jak wyskakujące zaraz po nim petrolatum. Już wiem, że z naturą nie mamy do czynienia. Krem kosztuje naprawdę niewiele. Godny polecenia, zresztą więcej pieniędzy jest sens wydać jeśli mamy do czynienia np. z podkładem, tuszem. Wrażenie pozytywne, ale nie jest to mój ideał. Idealnie sprawdzi się do rąk, które nie wymagają za dużo i nie są bardzo przesuszone.
PODSUMOWUJĄC:
+ szybko się wchłania;
+ cena kremu jest świetna;
+ dostępność (widzę go wszędzie ;));
+ dobra konsystencja (nie za gęsty, nie za rzadki);
+ bardzo wygodne opakowanie (mimo tego, że jest z twardego plastiku, łatwo z niego wydobyć odpowiednią ilość kremu; tubka jest szczelna);
+ trudno ocenić mi jego działanie łagodzące, które obiecuje producent, ale krem z pewnością nie powoduje podrażnień i pieczenia mocno spierzchniętych i popękanych rąk;
- nieładny zapach (takiego taniego kremu).
Kosmetyk oceniam dobrze.
Mój jutrzejszy dzień wypełniony jest po brzegi – zajęcia, wpisy, zakupy, spotkanie z koleżanką, a na koniec nauka do sesji.
Życzę Wam miłego dnia.
CV.
mam go :D
OdpowiedzUsuńmiałam go. był wporządku ;))
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za uporanie się z sesją :)
OdpowiedzUsuńNie znam kremu, a nawet chyba go nigdy nie spotkałam nigdzie :)
OdpowiedzUsuńJa.nie robiłam nigdy czekoladowycha, ale również uwielbiam z bananami:). Moja mama miała chyba kiedyś ten krem,;)
OdpowiedzUsuńMoja mama używa tego kremu i sobie go chwali:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ojacie te słowa na samym poczatku to prawda, ale ja teraz to tylko za czymś gonię.... A krem miałam ale różowy i był super :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kadik
kiedyś używałam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńpodobno gliceryna jeszcze bardziej wysusza ;p i zamyka pory ;p
OdpowiedzUsuńzmien na jakis ktory nie ma gliceryny ;)
pozdrawiam
ja mam krem o zapachu mango chyba z tej serii... i nie mogę go zużyć! pół roku go męczę;p
OdpowiedzUsuńtrzeba korzystać w miarę możliwości :) a jeśli chodzi o krem to używam z "gracji" lubię je :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy czery pory roku! Chociaż jestem większą fanką tych mniejszych...:)
OdpowiedzUsuńmoja mama kiedyś cały czas używała tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam jakiegoś kremu na te moje przesuszone ręce ;) Może ten się sprawdzi ;) Powodzena z sesją! :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i stwierdziłam, że jest to krem jak krem - nie wymagam od niego cudów, więc chętnie do niego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńjest w tym niesamowicie dużo prawdy
OdpowiedzUsuńlubię ten krem ale rzadko go używam :)
OdpowiedzUsuńSuper krem, jestem z niego bardzo zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam z tego kota :P
OdpowiedzUsuń