…
‘…i znowu łudzę się, czekam na ten dzień, to jeszcze nie koniec, ja to wiem…’
______________________________
Opis produktu: Spektakularnie wydłużone i uniesione rzęsy, zupełnie jak wachlarz. Inteligentna technologia: szczoteczka o elastycznym, podwójnym aplikatorze. Krótkie ząbki wyciągają rzęsy, a unikalny rząd dłuższych ząbków sprawia, że rzęsy są rozczesane we wszystkich kierunkach i uniesione jak nigdy dotąd. Efekt: bardziej otwarte, powiększone oko. Dostępna w kolorze czarnym.
Cena: 30 zł
Moja opinia:
Kupiłam, bo to jeden z nowszych tuszy mojego ulubionego ASTORA ;) Tusz o śmiesznej szczoteczce, ale jak się okazuje – naprawdę działającej. Ładnie wydłuża rzęsy, nie sklejając ich. Szczoteczka łatwa w obsłudze i fajnie rozdziela rzęsy. To, co ona z nimi robi to poezja. Jestem fanką efektu „sztucznych rzęs”. Po użyciu tuszu rzęsy są pogrubione. I ta czarna czerń. Nie ołówkowa, nie czekoladowa – jest to czarna czerń. Tusz nie uczula, nie podrażnia. Ciężko się zmywa, co jest dużą wadą. Tusz na pewno nie jest dla kogoś, kto najzwyczajniej w świecie nie potrafi się malować. Ja osobiście jestem zadowolona z tuszu ;) Na pewno kupię kolejne opakowanie o ile mój ulubiony ASTOR nie wymyśli czegoś nowego, co zechcę wypróbować. Produkt ogólnie godny polecenia, tylko cena… mogłaby być trochę niższa ;)
PODSUMOWUJĄC:
+ gęsty!;
+ nie uczula;
+ trochę pogrubia;
+ idealnie rozdziela;
+ niedrażniący zapach;
+ doskonała konsystencja;
+ ładny, nasycony, czarny kolor;
+ wspaniale pokrywa każdą rzęsę;
+ łatwo nałożyć go na dolne rzęsy;
+ już przy jednym machnięciu widać różnicę;
+ gumowa szczoteczka (nakładanie tuszu jest prostsze, bo nie skleja, a wyraźnie wydłuża rzęsy);
+ bardzo wyraźne efekt na rzęsach (należę do zwolenniczek teatralnego efektu, nie naturalnego ;));
- trudno się zmywa;
- szybko zaczął się kruszyć;
- zbyt duża ilość tuszu = grudki.
Zdecydowanie polecam! ;)
Dzisiaj postaram się poświęcić troszkę więcej czasu na komentowanie Waszych blogów. Mam nadzieję, że bliscy mnie nie zabiją, że nie poświęcam im wystarczająco czasu ;) Jak to mówią: ‘Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził’. So true! No nie? ;)
Miłego dnia Kochani,
dużo miłości ;)
Nie przepadam za tuszami, które się kruszą i osypują, chociaż ten daje bardzo ładny efekt!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie szczoteczka super:)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu jestem wierna MF i Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńoo... jestem 100 obserwatorem! a więc... obserwuję i liczę na to samo :)
OdpowiedzUsuńMoże się na niego pokuszę :D
OdpowiedzUsuńOj niestety mi się nie podoba, nie lubię bardzo efektu posklejanych rzęs, a na zdjęciu trochę tak wyglądają :( Za to są ładnie podkręcone, tutaj plusik.
OdpowiedzUsuńSuper efekt ;)
OdpowiedzUsuńJestem 101 obserwatorem ;D
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem niezły, aczkolwiek od jakiegoś czasu odkrywam moc Wibowskich maskar :) Dodałam się też do obserwatorów i zapraszam do mnie ewkabloguje.blogspot.com
Ładny efekt jest po jego użyciu. :)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, rockmeni to całkiem sympatyczni ludzie z reguły :) obs.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam, natomiast bardzo lubię moją mascare z Maybelline :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i ja osobiście nie jestem z niego zadowolona... Ale ogólnie recenzja dobrze napisana :)
OdpowiedzUsuńtego tuszu jeszcze nie miałam ale wygląda na fenomenalny :)
OdpowiedzUsuńLubię grube szczotki, ale jak będę mieć okazję to wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńnie używam :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego tuszu. :)
OdpowiedzUsuńcałkiem długie te rzęsiska :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie to kruszenie to pewnie byłby mój;)
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt :D
Nie używałam jeszcze tej mascary ale chyba musze wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas. Dopiero zaczynamy ale może znajdziesz u nas coś co Cię zainteresuje:) Pozdrawiamy
http://nkm-fashion.blogspot.com/
dla mnie on zlepia rzesy i widze ze robi takie packi :( czego nie lubie
OdpowiedzUsuń