Pytasz mnie, dlaczego to robię? Wszystko po to, by móc
stanąć przed nimi i powiedzieć, że przecież próbowałam, że zrobiłam wszystko,
żeby ratować się przed szaleństwem, by móc patrzeć im w oczy pełne pogardy i
nienawiści, by napawać się ciszą, których nie zakłócą ich okrutne pytania, by
na ich niemą furię wciąż odpowiadać wzruszeniem ramion… Bo przecież próbowałam.
…
^^ ♥
______________________________
Opis produktu: Oparty na delikatnych substancjach myjących
dokładnie i głęboko oczyszcza skórę, nie naruszając bariery ochronnej naskórka.
Alantoina, sok z aloesu oraz substancje czynne zawarte w ekstrakcie z czerwonej
koniczyny działają kojąco i łagodząco na skórę twarzy. Nie zawiera mydła.
Efekty codziennego stosowania żelu:
- pozwala dłużej utrzymać matowy wygląd skóry;
- nadaje skórze elastyczność oraz odpowiednie nawilżenie;
- działa witalizująco i tonizująco.
Cena: 5 zł/150 ml
Moja opinia:
Żel tego typu to podstawowy kosmetyk w mojej łazience. Ten kupiłam, ponieważ
był w promocji. Żel ma ładne, wygodne, proste opakowanie z miękkiego tworzywa. Dzięki
temu łatwo się wyciska. Żelu używam zawsze rano oraz wieczorem po uprzednim
zmyciu makijażu płynem micelarnym (klik). Kosmetyk ma kolor przezroczysty i
typowo żelową, dość rzadką i ciągnącą się konsystencję. Niezbyt komfortowo mi
się go używa. Brzydko pachnie (za nachalnie i sztucznie). Jednak jest delikatny
i nie podrażnia ani buźki, ani oczu. Problem pojawia się tu, gdzie żel powinien
się pienić, bo ten się nie pieni. Słaby skład pełen niepotrzebnych agresorów,
na przykład DMDM hydantoin. Jest to chemiczny środek konserwujący, który jest
pochodną trującego formaldehydu. Znajduje się w składzie za zapachem (parfum)
co oznacza, iż znajduje się w kosmetyku w bardzo małym stężeniu. Jednak
wychodzę z założenia, że skoro jest niebezpieczny to w ogóle nie powinno go
być. Bardzo miła cena. Jest to zwykły żel, który ani nie pomaga, ani nie
szkodzi – produkt nie jest wybitny.
PODSUMOWUJĄC:
+ cena;
+ łagodny;
+ polska firma;
+ łatwo dostępny;
+ bardzo wydajny;
+ poręczne opakowanie;
+ kosmetyk dobrze wydostaje się z tubki;
+ brak „lepkości” skóry po zastosowaniu;
+ nie powoduje wysypu, nie pogarsza stanu cery;
+ w składzie ekstrakt z czerwonej koniczyny i aloesu;
+ nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza zbyt mocno twarzy;
- słabo się pieni;
- ma SLS w składzie;
- lejąca konsystencja;
- nic szczególnego nie robi (lekko odświeża);
- dla osób z cerą problemową hitem raczej nie będzie.
Niby dobrze myje, ale wiele mu brakuje do kosmetyku, który
by mnie urzekł i został ze mną na dłużej. Nie polecam.
Chciałam Was prosić o wyrozumiałość co do częstości
pojawiania się postów, bo przez codzienne obowiązki, naprawdę mozolnie mi to
idzie…
Dziękuję, że ze mną jesteście.
Love,
CV.
Nie testowałam ale uwielbiam Twoją szczerą opinie :) cena widać jest mała,ale jak mu daleko do ideału to lepiej dodać i kupić coś lepszego ;) Nie przepraszaj,że pojawiasz się rzadziej.Ja też posty nie wrzucam codziennie a do tygodnia czasu,każdy ma obowiązki a przez tydzień zwłaszcza. Rozumie Cię w 100%,więc nie martw się tym :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że plusy przeważają;)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam swój ideał do mycia twarzy i jest to lioton z Isanymed
OdpowiedzUsuńNie używałam:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję kochana za wsparcie co do tej mojej nieszczęsnej matury wkrótce :D :)
OdpowiedzUsuńfajna recenzja; )
OdpowiedzUsuńJa mam cerę problemową i miałam ostatnio okazję go używać- całkiem mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńPróbować zawsze trzeba.Noc z księżycową poświatą super...czy mogę zaprosić do obserwowanych i oczywiście na nowa notke ,...sylviiart...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńmiałam go i nie byłam zachwycona
OdpowiedzUsuńNigdy go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńfajny :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go i chyba nie kupię, skoro brzydko pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale mogę Ci polecić żel Synergen - u mnie sprawdza się doskonale :)
OdpowiedzUsuńjaki prawdziwy ten obrazek odnosnie nocy :) ciekawy produkt ;) fajna recenzja
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że próbowałaś. W końcu lepiej żałować że się coś zrobiło niż nie... :)
OdpowiedzUsuńA obrazek odnośnie nocy mega prawdziwy.
Twoje recenzje są solidnie pisane, dzięki temu przyjemnie się je czyta:) A żel, gdzieś mi kiedyś przeleciał już przed oczami i też recenzji najlepszej nie miał ....
Miałam chyba kiedyś mleczko de demakijażu z tej firmy i było takie sobie, raczej kiepskie;/
OdpowiedzUsuńKurczę, ważne że próbowałaś :)
OdpowiedzUsuńObrazek z nocą to całkowita prawda :O
Zapraszam na nowy post :)
Nie lubiłam tego żelu. Czułam się po nim napchana chemią i brudna.
OdpowiedzUsuń